Sabertooth

Kiedy trzydzieści lat temu powstawało Sabertooth, wszyscy podchodzili do tego sceptycznie, szczególnie do wygłaszanych przez nich haseł o rekrutowaniu najsilniejszych magów z kraju. W końcu było to jedno z wielu ugrupowań, które wygłosiły takie postulaty i momentalnie niknęły w cieniu pozostałych gildii. Założyciele jednak nie spoczęli na laurach hucznych zapowiedzi, Talon oraz Liandre prędko sięgnęli po tytuły najsilniejszych świętych magów, a za ich przykładem ruszyli kolejni członkowie Szablozębnych. Przypieczętowaniem sukcesu było wspólne wykonanie misji stuletniej mającej na celu zgładzenie zbuntowanego boga bez odniesienia żadnych strat w ludziach. Wówczas wtedy zaczęły się pierwsze problemy z mrocznymi gildiami, które albo były powiązane z rzeczoną misją, albo odczuwały naprawdę poważne obawy związane z istnieniem gildii. Wysyłani do nich szpiedzy mieli na celu wywołać bunt, a także - o ile mieli taką możliwość - wyeliminować najsilniejszych magów. Przez następnych kilka lat problem więc eskalował coraz bardziej aż do kulminacyjnego momentu: śmierci Liandre. Czarodziejka zginęła z ręki jednego z demonów po tym, jak jeden ze szpiegów wciągnął ją w przygotowaną zasadzkę. Wydarzenie momentalnie odcisnęło piętno na Talonie, który sprowadził niemal pogrom na członków własnej gildii. Wielu członków tylko z jego winy zaczęło zachowywać dystans wobec obcych magów, a tym bardziej względem pozostałych członków w obawie, że ktoś z nich mógłby być szpiegiem i mógłby zacząć go eliminować. Poszukiwanie sprawców zamieszania było na tyle mało skuteczne, że kolejni magowie padali ofiarami morderstw, a niektórzy nawet byli przeciągani na stronę mrocznych gildii. Ludzie, zauważając zmiany widoczne na pierwszy rzut oka, zaczęli odwracać się od Szablozębnych, ilość zleceń spadała na łeb na szyję i gildia niemal zaczęła upadać.

Sytuacja się uspokoiła dopiero dziesięć lat temu, w momencie śmierci Talona. Nie był to wypadek, nie była to śmierć z powodu choroby czy starości: został zabity przez jedyną córkę Liandre, Zari. Ogłoszona mistrzynią gildii czarodziejka postawiła sprawę jasno i sprowadziła na pomoc radnego, dzięki któremu zdołali wyeliminować każdego szpiega, działającego w kręgach gildii, tym samym - w pełni świadomie - wypowiadając wojnę każdemu, kto spróbuje zaatakować Sabertooth tym bardziej od wewnątrz. Dzięki staraniom jej oraz zastępców atmosfera w gildii uległa znacznej poprawie, co przeniosło się również na opinię publiczną. Wygrywanie kolejnych Igrzysk Magicznych, zdrowa rywalizacja między samymi magami oraz gildiami pozwoliły na odzyskanie sławy zyskanej na samym początku przez jej matkę i przez Talona. I chociaż śmierć ostatniego z nich była zaliczona do niewybaczalnych, była powinnością.

Nie tylko szpiedzy dopuścili do konfliktu wśród członków gildii. Choć ich nie ma, tak nerwowa atmosfera jest wciąż wyczuwalna, a wszystko to za sprawą zdarzenia umownie nazywanego przez niektórych Snem Magów. Niewielu w gildii znało prawdę ukrytą przez to przedziwne zjawisko, a wcale nie pomagał fakt nagłego osłabienia gildii z dnia na dzień. Napięcie kumulował konflikt Cyrana oraz Ashtona, gdzie ten drugi zaczął od pewnego momentu uparcie przekonywać, że coś jest nie tak ze światem magii i to nagłe osłabienie gildii to po prostu wynik zniknięcia części jej członków. I tak jak Cyran zdecydował się uspokoić sytuację przez informacje, że jego towarzysz tylko to wyśnił i odstąpił od zmysłów, tak rzeczony postanowił skontaktować się z Crime Sorciere. Chyba tylko dzięki temu temat ucichł, a gildia powróciła do względnej normalności. Jednak, czy na pewno ucichł?

Sabertooth znane jest z rekrutacji osób o niesamowitej sile czy chociażby potencjale magicznym, stąd też szczególny nacisk na treningi: nie tylko magiczne, ale również i fizyczne. Mimo usunięcie niemal każdego szpiega z gildii wciąż zdarzają się przypadki, gdy atmosfera jest szczególnie napięta, a niektóry emanują brakiem zaufania wobec nowych członków. Starsi stażem potrafią wyciągnąć nowicjuszy na trudne treningi czy misje w celu sprawdzenia ich umiejętności oraz w celu nabycia pewności dotyczącej zamiarów. Mimo wszystko zaufanie to indywidualna kwestia każdego maga podobnie jak postrzeganie siły. Zari stara się zdusić w zarodku całe to zjawisko braku zaufania, szczególnie gdy wyeliminowano wszystkich szpiegów i póki co wszystko wiedzie ku lepszemu. Co najważniejsze jednak Sabertooth? Akceptacja porażek i uważanie ich za naukę. Jeśli ktoś się nie uczy ze swoich klęsk, uważa się go za całkowitego słabeusza, a najsilniejsi potrafią wyciągnąć z każdej wartościową lekcję i przekuć ją w odpowiednie umiejętności. Jeszcze przed trzema laty dochodziło do wydaleń ze względu na powielanie błędów, dzisiaj jednak jest to graniczącą z mitami legendą (dziś ogranicza się do różnorodnych kar), chociaż liderka pokazuje rządy sprawiedliwe, ale wciąż twarde. Potrafi jednak iść na ustępstwa i akceptuje wszelkie idee, chociaż najpierw poddaje je dyskusji ze swoimi zastępstwami, nawet gdy spełniają obecne cele gildii: eliminację rosnącej w siłę mrocznej gildii Balam Alliance.