Lamia Scale

Arthio Solaris
Wydarzenia na Tenrou oraz pojawienie się Sabertooth wywołały ogromne zamieszanie na scenie magicznej. Jednym z jego następstw była decyzja Ooby o rezygnacji z funkcji Mistrzyni. Swojego urzędu nie przekazała popularnym magom, a dalekiemu kuzynowi wychowanemu zza granicą - Arthio Solarisowi. Ten spokojny, lecz radykalny mag, specjalizujący się w kontroli nad przepływem ethernano oraz sił witalnych, postanowił kontynuować tradycje Lamia Scale, ale w zapomnianej postaci. Oddalił on od siebie Runicznych Rycerzy, ograniczył kontakt z Radą Magiczną, a swych podopiecznych nauczał doktryny niezależności. Jego postawa, zaraźliwie przechodząca na wszystkich członków Lamii, nadała mu specjalne wyróżnienie trofeum koronnego Balam Alliance, starającego się upolować Arthio przy każdej okazji (z raczej żałosnym skutkiem). Prezentowana w obronie magia mężczyzny przyciągnęła liczne spojrzenia, które uhonorowały go tytułem Świętego Maga.

Amano Danevatt
Trochę gapowaty i nieporadny chłopak - pierwszy obraz Amano nie sugeruje, jakoby był kimś wybitnie silnym. Zawsze dorastał w cieniu swojego obecnie nieżyjącego brata, do dziś odczuwając pewne blokady, jakie się w tym okresie wytworzyły. Dlatego też, kiedy ktoś już słyszy o jego zaszczytnym tytule Asa, wyobraża sobie mocarza pokroju najsilniejszych członków Rady czy samego Arthio, a na widok Amano każdy łapie się za głowy, pytając, czym taki chłystek sobie zasłużył na swoją rangę czy tym bardziej pozycję 6. Świętego Maga. Po prawdzie chłopak jest ciapą, tylko jeśli jest wśród ludzi, ponieważ nie skupia się na niczym, gdy nie jest mu to absolutnie do niczego potrzebne. Zdanie zmieniają jednak w momencie, gdy którekolwiek zobaczy Amano w akcji, czy to na misji bądź w trakcie zwykłej walki, choćby sparingowej. Jest użytkownikiem magii Krwawego Zabójcy Bogów, którą podobno uzyskał w dniu śmierci swojego brata. Tamtego dnia również nabawił się bardzo poważnej pirofobii i po dziś dzień nie potrafi wyrzucić ze swojej głowy obrazu płonącego Izumiego.

Silvae Voi
Młody książę, przedstawiciel rodziny szlacheckiej zamieszkującej Magnolię. W młodości był ogromnym fanem Fairy Tail, chociaż znał je głównie z opowieści, a sytuacja w mieście wcale nie wpłynęła na jego zdanie. Dopiero gdy gildia całkowicie się zamknęła i członkowie przenieśli się głównie do Lamia Scale, sam od razu zaczął się uczyć magii odziedziczonej po ojcu. I szło mu to na tyle dobrze, że niedługo po dołączeniu do gildii zyskał szansę na egzaminie S, zdając go za pierwszym razem. Wspomógł mistrza funduszami swojej rodziny już od pierwszego dnia, twierdząc, że gildia nie może upaść, musi stawać się coraz silniejsza, aby nie podzielić losu gildii wyniszczonych przez czas i rywalizację. Jego czyste serce nieskażone nawet drobiną zła pozwala mu na magię Yazata, dzięki której zyskał miano oskrzydlonego. I choć nikt nie bierze go pod uwagę jako Świętego Maga, wielu uważa go za najsilniejszego ze wszystkich poniżej trzydziestego roku życia.

Isaut Margravine
Młodziutka Isaut czasami nazywana jest maskotką gildii głównie ze względu na łagodne usposobienie i skrajnie wręcz pozytywne podejście do życia. Niedawno awansowana na rangę S (raptem miesiąc temu!) i choć nie może się pochwalić jakimiś większymi osiągnięciami, ale nie da jej się odmówić zapału do pracy. Jest to cecha charakterystyczna dla ludów Enci, w której się wychowywała, zanim przybyła do Fiore. Powody znalezienia się na tych ziemiach są niejasne, ale w obliczu chaosu, jaki panuje poza granicami kraju, dość oczywiste wydają się próby ściągnięcia jej z powrotem co rusz ponawiane przez włodarzy. Tutaj jednak się zadomowiła, zyskując sławę "nieoficjalnej uczennicy Erzy Scarlet". Mimo kłamstwa, jakim jest tytuł, przyjął się bardzo szybko ze względu na ogromny arsenał posiadany przez Isaut, liczony w dziesiątkach różnych zbroi i broni, jakie ma na posiadaniu dzięki magii Podmiany Rycerza. Ostatnią z nich zdobyła w trakcie misji na terenie Katedry Kardia w Magnolii, w której trakcie również odkryła dziwną anomalię, która pojawiła się ni stąd, ni zowąd na terenie świątyni. Od około roku próbowała zrozumieć, co tam zachodzi, jednakże po nasileniu się niepokoju wśród mieszkańców miasta, na prośbę władz zaprzestała wizyt, jakoby miały one nasilać działanie "mocy nieczystych".