Dworzec centralny

W odniesieniu do Crocus zbyt często używa się słowa „ogromny”, jednak właśnie to słowo najlepiej opisuje takie miejsca jak choćby dworzec centralny. Pięć peronów to czasem zbyt mało, aby obsłużyć taką ilość codziennych kursów szczególnie przy okazji wielkich imprez organizowanych w samej Stolicy. Kamienne ulice wiodą z jednej platformy na drugą, najczęściej zamknięte, co oznacza po prostu stacje końcowe dla wielu kursów. Dwa z nich są jednak otwarte i jedynym dojściem są kładki prowadzące nad ziemią. Przy rzeczonych ostatnich dwóch peronach zatrzymują się pociągi kończące swój bieg w Raflesii czy w jej okolicach. Wejście na sam dworzec jest opatrzony kilkoma kasami, w których można zakupić bilety na pociągi jadące w odpowiednim kierunku. Kwiecistych wzorów oczywiście nie zabrakło, bo te są rzeźbione w drewnianych ławkach rozstawionych na peronach co kilka metrów, aby każdy mógł znaleźć miejsce dla siebie. Kwiaty również znalazły się tutaj w formie fizycznej, zasadzone w skrzyniach, podwieszone z sufitów obok lamp, nadając miejscu prawdziwie swojskiego, stołecznego klimatu. Każdy na swój pociąg trafi bez najmniejszego problemu dzięki postawionej pośrodku tablicy magicznej z bieżącym rozkładem jazdy zmieniającą się z każdą nową aktualizacją.